Jest takie powiedzenie, iż o zmarłych mówi się dobrze albo wcale. Przynajmniej przez ten okres czasu, który bliskim osoby nieżyjącej schodzi na próbie otrząśnięcia się i powrotu do rzeczywistości, bo życie jednak toczy się dalej. Takim osobom należy okazać wsparcie i szacunek, zachowując przy tym możliwie dużą powściągliwość. Szacunek okazuje ofiarom wczorajszej katastrofy cały świat, nie tylko Polska. Zrobił to Władimir Putin, zrobiły to władze Brazylii, zrobili to organizatorzy wczorajszego Gran Derbi, zrobili to i jeszcze zrobią tysiące ludzi. W Polsce żałoba narodowa potrwa tydzień. Niestety, są ludzie, którzy nawet na takiej tragedii próbują żerować.
Ile trzeba mieć w sobie złej woli, by oskarżać Rosjan o zamach na polskie władze? Ktokolwiek przeglądał wpisy w internecie i komentarze pod artykułami informującymi o katastrofie, mógł zauważyć sporą ilość tego typu tekstów. Nie będę wskazywał palcem czy linkiem, kto chce, to i tak znajdzie. Niemniej niedobrze się robi, gdy jest się mimowolnym odbiorcą takiej ilości jadu.
Jak podłym trzeba być, by już teraz rozsiewać propagandę o „zdrajcach, którzy przeżyli” i „kraju, który nie ma szans, bo wszyscy porządni zginęli, a została banda sprzedawczyków”? Albo nazywając łzy premiera czy analogiczne zachowanie innych ludzi Platformy „festiwalem hipokryzji”? Czy też próbując sobie uzurpować prawo do cierpienia i żalu po śmierci głowy państwa i jednocześnie odbierać je tzw. „lemingom”? Jak cyniczny musi być ktoś, kto w słowach Kwaśniewskiego, Michnika czy tekstach tzw. wrogich mediów dalej doszukuje się szemranych podtekstów, gdy jest tam tylko wyraz szacunku dla tragicznie zmarłych? Lub zapomina o ofiarach, które były także spoza opozycji? Gdzie ma przyzwoitość ktoś, kto już teraz perfidnie żeruje na katastrofie i usiłuje przekazać społeczeństwu swe rojenia, jakoby PO cieszyła się ze zdziesiątkowania opozycji? Znajdzie się jeszcze wiele typów takich opinii i nie ma sensu wymieniac, gdyż wszystkie są podobnie paskudne. Nazwać powyższe teksty, które od wczoraj figurują w sieci, podłością, świństwem czy obrzydliwością, to za mało. To wymyka się skali ocen. To jest po prostu chore.
PYTAM SZCZERZE – czy naprawdę nie można poczekać, aż się skończy żałoba? To tylko tydzień. Nie chce mi się wierzyć, że ludzie rzeczywiście mogą być takimi mendami, by na ludzkich zwłokach prowadzić polityczną agitację, do tego ociekającą czarnym PR-em. To szokuje i razi. Tym bardziej, że spora część z ludzi, którzy (przepraszam za wyrażenie, ale samo się nasuwa) używają cudzych trupów do brudnej politycznej walki, mieni się zwolennikami lub sympatykami zmarłego Prezydenta czy opozycji. Ci ludzie pokazują teraz, że ich tzw. szacunek, podziw, poparcie czy inne słowa to tylko słowa. Czysta, żywa hipokryzja trafiająca do naszych oczu i uszu. Gadanie czy pisanie o szacunku nie znaczy automatycznie, że się go okazuje. A okazywanie tegoż stoi w rażącej sprzeczności z postępowaniem, polegającym właśnie na posługiwaniu się osobą zmarłego do ataku na kogoś. To ostatnie to przejaw absolutnego braku poszanowania dla człowieka (oraz dla zwłok), pogardy, elementarnego wręcz traktowania osoby zmarłego.
Nie znikną różnice zdań i poglądów, nie wygasną animozje czy sympatie, nie zmieni się podejście ludzi do polityki i związanych z nią rzeczy. Moje zdanie o ofiarach smoleńskiej katastrofy pewnie nie ulegnie zmianie, ale z domu wyniosłem wystarczająco dużo kultury i wyczucia sytuacji, by chociaż przez okres żałoby narodowej zachować to zdanie dla siebie. Jak dla mnie to jest przejaw owego elementarnego minimum szacunku dla ofiar wielkiej tragedii (bo taka jest), tej odrobiny przyzwoitości. Jeśli bowiem nie mogę w żaden sposób ulżyć rodzinie i znajomym tych, którzy zginęli, to mogę się chociaż zamknąć i nie zwiększać rozmiaru ich bólu. I bez tego te rodziny przeżywają prawdziwy koszmar. Czy to naprawdę tak wiele?
ac
11/04/2010
Ten komentarz jest przesycony hipokryzją, o której autor tak chętnie pisze, ale w oparciu o tzw. „prawdę relatywną” czyli, jakby powiedział ks. Tischner, „tys prawdę”.
Dario
12/04/2010
Nie napisałem tego wcześniej, ale robię to teraz. Ci, którzy atakują Prezydenta w momencie, kiedy jego ciało jeszcze nie jest pochowane, są równie dla mnie obrzydliwi co ci, którzy używają tej tragedii do atakowania jego przeciwników. Nie ma sensu rozwijanie się, których jest więcej.
A co do „hipokryzji” – przydałoby się, abyś jakoś konkretniej mi to wytknął. Gdzie, w którym momencie? Co to za „prawda relatywna”?
romskey
11/04/2010
Frost.
Tak to już jest że najczęściej w ludnych miejscach zabierają głos ‚samozwańcze sumienia narodu’. Ich komentarze irytują, wyprowadzają z równowagi ale chyba trzeba przyzwyczaić się że jakaś grupka ludzi ma to we krwi. Oni nie stanowią reprezentacji społeczeństwa, nie są „szpicą narodu” choć wielu wydaje się że tak jest. Jak to zmienić ? Chyba nie można zakazać im możliwości wypowiedzi można zmienić sposób reakcji.
Dario
12/04/2010
Z tym że takie babranie się w cudzej śmierci, jak się okazuje w necie, ma sporą rzeszę zwolenników. I ci ludzie przyklaskują komentatorom i już niektórym politykom, którzy nie mają oporów przed przekraczaniem pewnych granic. Takich, których po prostu nie powinno się przekraczać. Moja negatywna reakcja na posłużenie się zmarłym do ataku na „wiecie kogo” (a czasami autorzy nawet się tak nie szczypią) jest natychmiast zasypywana przez dziesięć komentarzy, pochwalających takie ataki. Ja proszę tylko o trochę taktu. I jest to głos wołającego na puszczy.
Zbyniek
12/04/2010
A ja zgred 64tero letni który z nie jednego pieca politycznego zakalec w postaci chleba spożywał poczekam przepraszam już nie muszę.
Wystarczy mi poseł Górski w ND Wildstein i oczywiście ojciec duchowy IVRP z swojej rozgłośni z Torunia.
Aby moim dzieciom i dorosłym wnukom obrzydzić ich spontaniczność i żałobę zaznaczam za wszystkich pasażerów samolotu