Druga runda?

Posted on 09/08/2010 - autor:

1


Dziewiąty sierpnia, krzyż przed Pałacem Prezydenckim dalej stoi i urąga prawu, rozsądkowi oraz władzy państwowej. Niecały tydzień temu władza ustąpiła bowiem przed garstką demonstrantów, którzy rzekomo bronili symbolu wiary. Przed czym? Przed przeniesieniem go do katolickiej świątyni, tam gdzie jego miejsce. Dzisiaj ok. 23 swoją akcję rozpoczynają przeciwnicy krzyża, którzy mogą podjąć próbę jego usunięcia z aktualnego miejsca pobytu.
Faktycznie nie chodzi o obronę wiary, zresztą wiara a państwo to dwie różne rzeczy, o czym już pisałem wielokrotnie. Rzekomi obrońcy w nosie bowiem mają fakt, że sami księża zdecydowali o przeprowadzce totemu. Mało tego, trzeciego na Krakowskim Przedmieściu jakaś kobieta chciała kapłana niemalże egzorcyzmować. Faktycznie chodzi o polityczny szantaż, do którego bez skrupułów wykorzystuje się religię. Szantażysta i jego zwolennicy usiłują doprowadzić do tego, by władza ugięła się i albo Bratu Swego Brata postawiła pomnik, czyli rzecz, na którą ten człowiek nie zasłużył, albo tolerowała ośmieszanie prawa pod samym nosem strażnika Konstytucji. O to cały czas chodzi. Jarosław Kaczyński najpierw pogratulował Bronisławowi Komorowskiemu zwycięstwa i zrobił to zaraz po wstępnym ogłoszeniu wyników, uczynił to jednak głównie dlatego, że z pozycji przegranego łatwiej było mu zebrać elektorat do kolejnego boju o władzę. Teraz otwarcie pokazuje, że nie akceptuje wyniku wyborów. Protesty przed SN się nie udały, więc lider największej partii opozycyjnej próbuje nową głowę państwa ośmieszyć i zdyskredytować. Laudate na swoim blogu wskazał już, czym może być „zapateryzm”, którym tak straszy Kaczyński. Ano jest to doprowadzenie do rozdziału Kościoła od państwa w kraju, w którym większość ludzi jest zdecydowanie katolicka. Zapatero wyprowadził religię ze szkół i zalegalizował małżeństwa homoseksualne. Czyli jest to człowiek, który zdecydowanie nie chodzi na pasku kleru – I W TO MI GRAJ!
Zapatero pewnie nie cackałby się z pseudokatolickimi zadymiarzami, tylko szybko i sprawnie pogonił tę nielegalną demonstrancję razem z ich samowolą budowlaną, tym bardziej konstytucyjnie kłócącą się z obiektem należącym do władzy publicznej. Taka jest sytuacja i nie wiem, na co czekają władze Warszawy lub administracja Pałacu. Trzeba to zrobić i nie można ustąpić, państwo nie może się poddać szantażystom, bo cierpi na tym jego autorytet. Fakt, że teraz jeszcze umiarkowani katolicy odwrócą się od inspiratora tej hucpy, bo nie chcą być kojarzeni z bandą nawiedzonych oszołomów, faktycznie będących narzędziami politycznej propagandy, ale to trochę potrwa. A na razie totem stoi i swym istnieniem kpi z prawa. Kiedy zniknie? Oby jak najszybciej. Niepokoi mnie bowiem ten marazm władzy wobec tak rażącego jej ośmieszania.

PS. Z Komorowskiego taki Zapatero, jak z naszej reprezentacji futbolistów mistrz świata, ale to już naturalne, że Kaczyński używa ekstremalnych i nijak mających się do rzeczywistości skojarzeń. Czysta socjotechnika. Samo to, że on coś powie, oznacza, że na 99% tak nie jest. A szkoda, w kwestii religii chciałbym, by ktoś w Polsce zrobił to samo co hiszpański premier. Którym to hiszpańskim premierem Kaczyński straszy. Nie dziwię mu się, ustawienie kleru w odpowiednim miejscu powoduje tylko gorsze okresy dla katolickich populistów. Tracąc wpływy, czarni nie mogliby już tak mocno angażować się w politykę jak dzisiaj, drastycznie zatem spadłyby ich zdolności do lansowania tych, co im się kłaniają i chcą im zrobić dobrze, nierzadko naszym kosztem. Ech, jak mi brakuje silnej lewicy…

Posted in: polityka, Polska, religia