Szósty stycznia. Tak zwane święto Trzech Króli. Według doktryny katolickiej dzień objawienia pańskiego, a we wczesnym chrześcijaństwie początek roku liturgicznego. W Polsce, jak i w innych krajach, w których obecny jest tzw. „kościół zachodni” (po „schizmie wschodniej”), jest to święto niezależne od tzw. bożego narodzenia. W tym dniu ludzie smarują po drzwiach kredą, wypisując litery K, M, B i rok. I coś jeszcze?
Jako że tak naprawdę mało który z tych rzekomych 95%, odzwierciedlających udział katolików w społeczeństwie polskim, poszczycić się może znajomością swojej „świętej księgi”, o historii kościoła nie wspominając, mało który wie, iż powyższy literowo-cyfrowy zapis jest błędny i że nie chodzi tu o trzech mędrców, króli, posłańców czy kogo tam jeszcze, ale o rozwinięcie „CMB” – Christus Mansionem Benedicat (Niech Chrystus błogosławi temu domowi), choć święty Augustyn tłumaczy je jako Christus Multorum Benefactor (Chrystus dobroczyńcą wielu). Legenda o trzech wędrowcach pochodzi ze średniowiecza i wrosła w tradycję tak, że większość ludzi nawet nie wie, iż padła ofiarą inżynierii religijnej. Ale mniejsza z tym.
Ludzie w owczym pędzie skrobią sobie jakieś znaki przed domem, nie mając zielonego pojęcia, co i po co robią. Typowe. Polski katolicyzm jest jak ten pomnik w Świebodzinie – z wierzchu beton, w środku pustka. Podobno gigantyczny Aragorn macha rękami przy silnym wietrze, ale to inna bajka. Poza orszakami i jarmarkami w większych miastach (sprzedaż i rozrywka) na dobrą sprawę dzień jak każdy inny, tyle że wolny. Nie ma celebracji, przygotowań, strojeń – tylko znaki u wejścia. Gdyby to nie był dzień wolny, praktycznie nikt nie robiłby więcej, poza kościółkowością polskich polityków nie ma zatem solidnego wytłumaczenia na ustanowienie tego dnia wolnym.
Szczerze mówiąc, wolałbym teraz siedzieć w pracy i zajmować się swoimi obowiązkami. Można by sobie zaplanować weekend, ale piątek spędzam na szkoleniu i nie da się zrobić długiego weekendu. Nie wspominając o tym, że wielu ma portfele wyczerpane końcówką grudnia. Człowiek po prostu siedzi i niewiele robi albo zajmuje się obowiązkami domowymi – w praktyce jednak nie obchodzeniem „święta”, kościoły, zbory, fary itd. nie będą dzisiaj zatem dużo pełniejsze, tace również. Sklepy zamknięte, więc nawet w ten dodatkowy dzień wolny zakupów nie można zrobić. Ulice wyludnione jak w Nowy Rok. Generalnie Polska stoi, bo chrześcijanie mają święto – którego w miażdżącej większości nie rozumieją i nie obchodzą. Wyznawcy prawosławia – obchodzą to zdecydowanie bardziej okazale (głównie z powodu różnic w kalendarzu i w konsekwencji zbieżności Epifanii z ich bożym narodzeniem), ale ich jest garstka, występują lokalnie na wschodzie kraju i mają ustawowo zagwarantowaną możliwość wzięcia dnia wolnego. Tak jak przedstawiciele każdego innego wyznania, obchodzącego swoje święta w inne dni niż katolicy. A tak to mamy przerost formy nad treścią. Dziękuję serdecznie naszym wybrańcom Narodu za dzień, w którym wolałbym robić coś naprawdę potrzebnego i ważnego, ale NIE MOGĘ. Czapkujcie dalej klerowi w państwie pozornie neutralnym światopoglądowego, a wkrótce wszyscy udławimy się dniami wolnymi.
Dla tirowców szósty stycznia jest jak każdy inny dzień pracujący i nie mają oni ograniczeń zwykle występujących w święta. Czyli mogą przejeżdżać przez miasta. To efekt tego, że razem z ustanowieniem Trzech Króli dniem wolnym od pracy nie dokonano odpowiedniej wzmianki w regulacjach dotyczących transportu drogowego. Czyli może i dobrze, że nie wszyscy wariują z powodu fantastycznej historyjki o podłożu religijnym, ale tylko dlatego, że minister Cezary „chciałem dobrze, a wyszło jak zawsze” Grabarczyk czegoś nie dopatrzył i o czymś zapomniał. To w końcu Platforma wrzuciła szósty stycznia do katalogu dni wolnych. Ech, nawet jakiś drobny powiew normalności w tym dniu musi być naznaczony dyletanctwem…
Subscribe:
RSS feed
szrek
06/01/2011
Obraziłeś się na Boga to wiem ale nie wiedziałem, ze obraziłeś się na wodza platformy i najjaśniejszego pana myśliwego, ze biedaku musisz gnić w domu przez ich decyzje –
OKŁAMALI CIEBIE ?
pomału uświadomisz sobie jaki błąd popełniłeś wrzucając głos do urny, nadeszły koszmary .
Xizorf
07/01/2011
Nie przypominam sobie, żeby Kaczor i jego ludzie mieli coś przeciwko kolejnemu dniowi wolnemu. Ba, z takim pomysłem wyszedł niejaki Kropiwnicki, były już prezydent Łodzi z PiS. Jeśli chodzi o czapkowanie klechom, PiS chyba tylko w brunatnej przystawce miał rywala.
Astrid
06/01/2011
@ szrek
Twój guru Kaczyński jest chodzącym koszmarem, współczucie zachowaj dla siebie.
szrek
06/01/2011
KMB wzięło się stad, że ludzie nie chcieli przyjąć łacińskich liter CMB i przerobili uwzględniając popularną w średniowieczu legendę o trzech królach – jako inicjały ich imion (to tak w skrócie – dokładniej mi tłumaczyła prof. dr hab. E. Skorupska-Raczyńska, językoznawca).
ps.dobrze ze teraz polscy przyjęli nazwę coca cola a nie koka kola bo byś miał o czym pisać !
PolishOpen
07/01/2011
To święto nie ma żadnych podstaw prawnych. Tak jak napisałeś – ludzie nie wiedzą, z czego wynika to święto. Zapytaj jakiegoś katola na ulicy, dlaczego obchodzi święto Trzech Króli, to powie Ci, że byli to pielgrzymi niosący dary Jezuskowi. Powiedz im, że to nie jest odpowiedź na Twoje pytanie, to powiedzą, że nie wiedzą dlaczego to święto obchodzą. Typowe w naszym Katolandzie.
Co więcej, jest podejrzenie, że to święto może być niekonstytucyjne. Mam nadzieję, że Lewiatan dobrze umotywuje wniosek do TK…
Roman Strokosz
07/01/2011
Genialnosc Polski jest w tym, ze potrafi wytworzyc aureole niezbednosci i swietosci wokol zagadnien, ktore przecietny Polak jie rozumie, a jego wiedza sprowadza sie do przekazu gazetrowego telewizyjnego czy tez wyplocin z ambony.
z czasem kolejne nowe swieto stanie sie zbiorowiskiem nowych tradycji, potraw kulinarnych,zachowan jak np. kolejna okazja do obdarowywania siebie na wzajem czyms tam. Ale jak sie to ma do swietosci tego dnia?
doskonale to gospodarz blogu ujal i niestey wlasnie taka jest prawda.
Czy tworcy ustawy o wprowadzeniu swieta Trzech Kroli jako dnia wolnego od pracy osiagneli swoj zamierzony cel? A moze ten zamierzony cel jest nam wszystkim jeszcze blizej nie do konca znany?
Ciekawe jest to, ze duzo zamozniejsze kraje swiata nie ma tylu swiat religijnych w charakterze dni wolnych od pracy co Polska.No ale przy okazji dnia swiatecznego nie wypada zagladac do portfela, w ktorym przeswituje plotno.
ja
10/01/2011
C + M + B = 2010 – co to tak naprawdę znaczy?
Christus Mansionem Benedictat i oznacza „Niech Chrystus Błogosławi ten dom”.
Rozpowszechniła się powszechna opinia, niestety także za naszą sprawa, iż napis ten pochodzi od inicjałów imion Trzech Mędrców, którzy przybyli oddać Mu pokłon; Kacpra, Melchiora i Baltazara. (K, M, B) Imiona Trzech Króli stały się najłatwiejszym, ale nie najlepszym wytłumaczeniem symboliki tego znaku, jaki po sobie pozastawiamy. Nie jest to jednak prawda, a to „ludowe” tłumaczenie przystoi co najwyżej przedszkolnym dzieciom.
Adam
14/01/2012
Tak coś czuję, że autor tego tekstu nie ubolewałby, że musi siedzieć w domu nic nie robiąc, gdyby było to świeto rewolucji październikowej lub 1 maja.
Dario
16/01/2012
Nie ma to jak szybka reakcja na zeszłoroczny tekst, chociaż jak najbardziej aktualny. I nie, nie jestem komuchem, a 1-szy Maja to święto powstałe w USA, nie w radzieckiej Rosji. Najpierw pouczyć się historii, potem pisać komentarze. Trochę wiedzy nie zaszkodzi, może wtedy zniknęłyby też durne skróty myślowe i wycieczki ad personam, pokazujące, że u czującego ze stroną merytoryczną krucho, oj krucho…